Wszyscy lubimy się bawić, więc sor Marek Goliasz zaprosił nas na halę na zabawę, ale sportową. Ładna mi zabawa! Wycisk na boisku taki nastąpił, że część ekipy pierwszoklasistów padała na …………matę. Ale nie narzekajmy, miło było poleżeć obok przystojnych kolegów z piętnastki i szestnastki. A potem wyścigi, oddech, bieg, oddech, skłon, oddech. Chyba już się znamy.